Czytać obrazy na nowo
Teresa Tomsia, 16.07.2025
Forma sonetu stosowana jest przez niewielu poetów, wymaga bowiem od autora słuchu, precyzji, wyczucia harmonii podjętego tematu z rytmem wersów układających się w opowieść zakończoną mocną pointą. Sonet żąda dyscypliny i rzeczowości, nasycenia konkretem, a przede wszystkim metaforycznego ujęcia w przedstawionym obrazie. Izabela Fietkiewicz-Paszek świetnie tym gatunkiem wypowiedzi operuje, ukazując niewyczerpane możliwości dialogu słowa z obrazami Beksińskiego, Fridy Kahlo, Chagalla, Rembrandta, Boscha, aż po współczesnego malarza Jarosława Wójcika, wywodzącego się ze Szczecina, a tworzącego od lat w Australii. W tomie Próby wyjścia* poetka podejmuje dialog z klasycznymi dziełami sztuki, dopełniając wiedzę z historii kultury doświadczeniami współczesnego człowieka (rozstania, emigracja w głąb siebie, rozpadające się relacje, zerwane przyrzeczenia, nagłe odejścia, samotność, zagrożenia zewnętrzne, nieuchronność przemijania).
O poezji autorki działającej twórczo w Kaliszu napisała Irmina Kosmala, autorka prozy i szkiców o literaturze, wnikliwie analizując jej tomik Próby wyjścia na portalu „Kuźnia Literacka”. Polecam ten tekst czytelnikom zainteresowanym klasyczną formą sonetu, jaka posłużyła autorce do odkrywania ludzkich słabości i śmiałej, bezkompromisowej rozmowy z sobą o tym, co można ocalić w pamięci dzięki sztuce, jeśli patrzymy uważnie, nie lękając się ujawnić nawet trudnych doświadczeń (I. Kosmala, Oko przyłożone do płótna):
„Tym, co szczególnie uwodzi w Próbach wyjścia, jest precyzja języka. Każdy wers jest przemyślany, trafiający w sedno, ale nie pozbawiony napięcia. Poezja Fietkiewicz-Paszek nie kokietuje, lecz zmusza do przyjrzenia się sobie: swoim słabościom, lękom, zaniechaniom. Symboliczny wymiar zyskuje zamknięcie tomu Sonetem przez szkło. W tej miniaturze elegijnej subtelność zderza się z fizycznością przedmiotu: szklanka staje się relikwią czułości, przezroczystą mapą nieobecności, w której „został twój oddech – gdzieś na jego zgięciach”. To już nie tylko poezja ekfrastyczna, ale intymny rytuał wspominania, wyrafinowana ars memoriae. Próby wyjścia to dowód na to, że sonet wciąż może być formą rewolucyjną, jeśli trafi w ręce poetki o tak wyczulonym uchu i oku. To książka dla tych, którzy chcą zobaczyć więcej. Albo inaczej. A może: po raz pierwszy naprawdę”:
W tym szkle jeszcze żyje coś z twojego ciepła.
Może ślad czułości, z jaką je trzymałeś?
Unosząc pod światło da się dostrzec nawet,
że został twój oddech – gdzieś na jego zgięciach.
Już się wydarzyło. Mimo, że ćwiczyła
od wielu miesięcy, nie umie cię oddać
bez buntu, nie umie. W tej historii koda
miała nadejść kiedyś, czas miał się uchylać
powoli, łagodnie. A tu już po wszystkim.
Chciałaby udawać, że wyszedłeś. Bliscy
czasem ot: wychodzą, wracają nad ranem.
Albo wyjechałeś. Będziesz pisał listy.
Będziesz? Pisz. Przechowa – jak szkło, jak relikty
czasów, kiedy wszystko mogło być na zawsze.
Poetka zapisuje doznania estetyczne i pyta o głębię przeżyć, na ile przemieniają bądź pozwalają uwolnić się od krążących wokół cieni. Posyła wiersze w świat – może ktoś usłyszy, odpowie, pochyli się nad losem drugiego człowieka. W cyklu sonetów o Chagallu opowiada o samotności na wygnaniu, o współodczuwaniu z losem artysty oderwanym od korzeni rodzimej kultury: „… i tak żyć, by rzeczy / zwykłe mu nie kradły miejsca dla rozważań, dla spraw istotniejszych” (Łyżka mleka Chagalla); „… co pozostało, niech z uporem / krąży, szuka nowych imion” (Skrzypek Chagalla).
Kto pochyli się i spróbuje zrozumieć, otrzyma odpowiedź, znajdzie „wyjście” z dawnych ograniczeń. Koło historii toczy się nieustannie, niwecząc indywidualne ścieżki i plany, ale pamięć zawsze jest w nas, tylko trzeba się na nią otworzyć. Pisać ekfrazy, to czytać obrazy na nowo, po swojemu wpisywać je w tło i dodawać własne odcienie, nadawać im symboliczne znaczenia, nie naśladując nikogo – tak właśnie uczyniła poetka Izabela Fietkiewicz-Paszek, polecam lekturę jej wierszy i wnikliwe omówienie na łamach „Kuźni Literackiej”. Jeśli pragniemy patrzeć, ujrzymy. Jeśli wsłuchamy się w siebie prawdziwie, usłyszymy wysyłane ku nam głosy.
Teresa Tomsia, 16.07.2025
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury. Mieszka w Poznaniu.