Próby wyjścia
Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2011,
przedmowa Karol Maliszewski,
projekt graficzny i ilustracje Jarosława Wójcika,
format B5, str. 112, ISBN 978-83-930063-4-2
GŁOSY O KSIĄŻCE
Paweł Bernacki, o Próbach wyjścia
Maciej Dobrzański, o Próbach wyjścia
Agnieszka Freus, o Próbach wyjścia
Weronika Górska, o Próbach Wyjścia
Ewa Klajman-Gomolińska, o 3 sonetach
Jacek Mączka, o sonetach wg Beksińskiego
Karol Maliszewski, wstęp do Prób wyjścia
Mieszkowicz, o Próbach wyjścia
Teresa Rudowicz, o Próbach wyjścia
Teresa Rudowicz, o wierszach Fietkiewicz-Paszek i Samsela
Karol Samsel, o Próbach wyjścia
Karol Samsel, o Próbach wyjścia (nota)
Cezary Sikorski, o sonetach Izy Fietkiewicz-Paszek
Cezary Sikorski, o spotkaniu Fietkieiwcz-Paszek z Wójcikiem
Leszek Żuliński, o Portrecie niesymetrycznym i Próbach wyjścia
wiersze dedykowane – inspirowane
Maciej Dobrzański, Dążenie – droga – potrzeba (z Beksińskiego)
Maciej Dobrzański, Przestrzeń – wzrok – spojrzenie (z Beksińskiego)
Maciej Dobrzański, Ranek? Zmierzch? (Z Beksińskiego III)
Próby wyjścia na przeciw obrazom stały się próbami wyjścia z zaklętego kręgu ograniczeń poezji i malarstwa. Jak się wydaje, z tych ograniczeń nigdy wyzwolić się nie da. A jednak próby takie, jak te, chociaż na chwilę unieważniają stateczny bezwład schematów, uwalniając energię krążącą w dziwnym niedopowiedzeniu-niedomalowaniu na pograniczu sztuk.(…) galeria obrazów może stać się pretekstem do wykreowania galerii przelotnych stanów godnych wiersza, czyli ponownego, zrekapitulowanego obrazu. Tyle tylko że ten obraz poddać się musi regułom składni i zasobom słownika. To tak jakby ktoś z patyczków chciał ułożyć zarysy twarzy Mony Lisy. Tymi patyczkami są słowa. Ale przecież patyczki wstawione do wody wypuszczają nieraz listki. Dzieje się tak przy szczęśliwym spotkaniu doznania i kontemplacji z odpowiednim słowem i zdaniem, a odnoszę wrażenie, że w niektórych utworach tego zbiorku do czegoś takiego doszło. (…) namalowane wypełniło się napisanym, a napisane nie tyle uniosło namalowane, co pociągnęło je w głąb. (…) próby wyjścia na przeciw obrazom stały się próbami wyjścia z zaklętego kręgu ograniczeń poezji i malarstwa. Jak się wydaje, z tych ograniczeń nigdy wyzwolić się nie da. A jednak próby takie, jak te, chociaż na chwilę unieważniają stateczny bezwład schematów, uwalniając energię krążącą w dziwnym niedopowiedzeniu-niedomalowaniu na pograniczu sztuk. [Karol Maliszewski, fragment wstępu]