Rozmark Café to w pełni autorski projekt, na który składają się kompozycje Ireny Piechoty oraz Dominika Piechoty do tekstów Teresy Rudowicz (Anety Kolańczyk) i Izabeli Fietkiewicz-Paszek. Przez kilka lat kilkunastu muzyków wzięło udział w projekcie. Patrycja Kliber-Rapacz (śpiew) i Irena Piechota (skrzypce) stanowią trzon zespołu.

Program Rozmark Café pt. „Była tu kiedyś ulica Złota” przywołuje nieistniejący świat kaliskich Żydów. Współczesne teksty poetyckie, do których skomponowano muzykę, tworzą muzyczny spektakl przepełniony klimatem dawnego sztetla, duchem tamtej codzienności, a jednocześnie dramatycznymi historiami inspirowanymi prawdziwymi biografiami.

Program był prezentowany w latach 2012-2017 podczas kilku koncertów, m.in. kilkukrotnie w Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu: Była tu kiedyś ulica Złota (2012), Melania Fogelbaum i Rozmark Café (2013), Ogrody pamięci w Koźminku (2013), Na Rynku w Koźminku (2014), podczas IV Ogólnopolskiego Festiwalu Poetyckiego im W. Karczewskiej (2014), podczas XIX Dnia Judaizmu (2016), w ramach Nocy Muzeów w CKiS (2016), podczas XX Dnia Judaizmu (2017).

Materiał został zarejestrowany w 2015 roku w studiu nagrań dzięki stypendium Marszałka Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury. Po 10 latach od nagrania, wydano go w limitowanym nakładzie 250 egzemplarzy CD. Premiera odbyła się podczas wieczoru autorskiego Anety Kolańczyk w MBP w Kaliszu 21.05.2025. Płyta ukazuje się pod patronatem honorowym Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Być może będzie to nowym początkiem, a jeśli nie, to niech zostanie materialnym śladem.

Napisali o Rozmark Café
Leszek Żuliński: „Koncert Rozmark Café ma w sobie coś z fenomenu: przenosimy się w epokę sprzed lat do sztetla, z którego wyłaniają się duchy i fluidy zatopionej żydowskiej Atlantydy. Muzyka Ireny Piechoty i jej syna Dominika oraz teksty Izabeli Fietkiewicz-Paszek i Teresy Rudowicz z zagadkową empatią przywróciły do życia to, czego już nie ma. Ożywiły cienie. Wypowiedziały ból żydowskiego losu. Przeniosły nas w straszne lata, które dziś można pięknie, choć nadal boleśnie wyśpiewać. Koncert to niezwykły, po którym jesteśmy bliżej z tymi, których pochłonął Czas…”
Zygmunt Marek Piechocki: „A muzyka? Klezmerska. Ze wszystkimi jej przymiotami. Więc instrumentarium – tutaj wyróżniłbym w aranżacjach rolę klarnetu i skrzypiec, którym przyzwoicie sekundują gitara basowa i fortepian. Stonowana perkusja. Zespół gra żywiołowo, z wyczuciem formy specyficznej dla tego rodzaju muzyki. To poziom wynikający zarówno z wykształcenia instrumentalistów, jak i ich zaangażowania w kultywowanie tego rodzaju przedstawień muzycznych. Osobną w zespole jest rola solistki. Patrycja Kliber z pięknym, czystym, o nieskazitelnej intonacji głosem. Świetna artykulacja, wibrato, modulacja, umiejętne operowanie wszystkimi funkcjami głosu, cyzelowanie tekstów, stosowne wykorzystywanie forte i piana, zawieszania głosu. „Układanie” pieśni w formie miniaturowego dramatu. W całości widać radość grania, przekazywania Muzyki tym, którzy przed estradą”.
Małgorzata Południak: Rozmark Café to muzyczna odpowiedź, przywracanie pamięci bez względu na to, kto ma rację. Jest niepowtarzalnym zjawiskiem, rzeczywistością, którą należy przeżyć samemu. Czy wolność jest czymś naturalnym? Myślę, że w określonym środowisku zaistniała potrzeba uwolnienia słów i dźwięków, brzmiących w niezwykły sposób, właśnie w tym a nie innym wykonaniu. Jeszcze słyszę ich śmiech, unosi się, wypełnia historię. Nastrojowe aranżacje są początkiem przebudzenia, pachnące tęsknotą, którą lubię szczególnie. Tak mógłby wyglądać mój dom, gdybym potrafiła przypomnieć sobie, kim jestem.